Zapiski
warsztatowe instruktora teatralnego Stanisława
Miedziewskiego ze Słupska
_______________________________________________________________________
Uroda, brzydota, piękno, ohyda, wzniosłość, przeciętność,
komizm, tragizm - to cechy otaczającej rzeczywistości, które
staram się wydobyć z pojawiających się w mojej pracy z młodzieżą
propozycji literackich, będących przedmiotem poszukiwania dlań
najbardziej adekwatnego sposobu ich zaistnienia w kategorii innej
sztuki - jaką jest prezentacja teatralna.
To, co robimy w „Teatrze Rondo” można określić
jako wychowanie artystyczne, jako samodzielne próby tworzenia faktów
teatralnych - od recytacji poezji i prozy poprzez formy wywiedzione
ze słowa, teatr jednego
aktora, aż do inscenizacji wierszy i form dramatycznych. Jakież
zróżnicowanie gatunkowe. Ileż propozycji i ile możliwości. Młodzież
w końcu upewnia się, że ta praktyka teatralna pozwala jej na
rozumienie sztuki, poprzez naukę jej różnych języków,
opanowanie swoistej specyfiki gatunkowej. Ukształtowanie postawy miłośnictwa
(bo czymże innym jest czynne praktykowanie teatru, czy nawet zabawa
w teatr, jak nie tym właśnie) wiąże w efekcie młodego człowieka
ze sztuką na całe życie.
Najpierw należy zacząć od uświadomienia sobie wszystkich
prawd banalnych. Banał jest deską ratunku dla naszego kontaktu z
innymi. Więc uczmy się jedni od drugich...
Jako taki banał, uświadomiony, odkrywa nowe znaczenia.
Wiemy, że efekt końcowy naszej pracy w teatrze zależy przede
wszystkim od tego, w
jakim stopniu uwzględniamy pryncypia sztuki. Stając na próbach
czy zajęciach warsztatowych przed młodymi ludźmi, widzę, że mam
do czynienia z artystami. I widzę też, jak ci młodzi aktorzy
wchodzą w swój czas kultury domagając
się od instruktora-nauczyciela pomocy w postaci swoistego
terminowania warsztatowego.
Dwie rzeczy, które mogę każdemu z nich dać. Pierwsza -
nauka umiejętności i kształcenie świadomości sztuki. Jest to
droga partnerska. Świadomość warsztatowa, tak moja jak
i aktora, z którym spotykam się na scenie, pozwala nam na
zminimalizowanie porażki artystycznej.
W moim przypadku również porażki pedagogicznej. Druga
rzecz, którą mogę dla młodego artysty teatru zrobić, to patrzeć
na niego z uwagą i zaangażowaniem, z pokorą. Wciąż prześladuje
mnie uczucie, skądinąd uzasadnione, że intuicja, jego młodzieńczy
poryw i namiętność poznania, daleko wyprzedzają moje doświadczenie
i wiedzę. Ten epigonizm z uporu. Zaczynam mojemu aktorowi
ufać. Bo sztuka nie wchodzi do młodej psychiki, ale z niej
wychodzi. Ona najpierw wie, później wypowiada się. Świadomość
i intuicja - sąsiedztwo nie do pogodzenia...
_______
W sztuce nie ma wyraźnych reguł i nie ma takiej zasady
danej raz na zawsze, której nie można byłoby zmieniać, żeby było
piękniej. A jednak zawsze w przypadku udanej realizacji któregokolwiek
z gatunków, wyróżnia je jakaś zasada przyjęta jako sposób postępowania
w kształtowaniu estetycznej formy, z powodu której przebija
się do naszej świadomości nowa rzeczywistość artystyczna. Każdy
gatunek zatem wyróżnia się swoistymi cechami. Możemy
z dużym powodzeniem stosować w pracy z dziećmi i młodzieżą
różne formy wypowiedzi teatralnej. Mamy w końcu do czynienia z
takimi gatunkami jak recytacja,
wywiedzione ze słowa, teatr jednego aktora i inscenizacja poezji.
Tak! Teraz jesteśmy gotowi na odkrycie artystyczne. Zależy to od
naszego otwarcia się na
tekst literacki, od naszej odwagi i konsekwencji. Nie mam tu na myśli
rutynowej praktyki- tak zwanej analizy. Proponuję szukać klucza do
utworu w otoczeniu pozatekstowym, w przestrzeni, z której na przykład
wiersz wyrasta, z którą w tajemniczy sposób współbrzmi.
Co winniśmy zrobić, przystępując do teatralnej
realizacji tekstu literackiego. Ustalić dla siebie i tylko według
wskazań własnego słuchu tę jedyną, ukrytą tonację utworu. Czy
ma to związek z tym, co
nazywamy zrozumieniem intencji tekstu, jego ogólnego systemu znaczeń?
Tego o czym tekst mówi? Co w nim czytamy? Jak najbardziej.
Przyjmujemy- tekst jest raz na zawsze niezmienny, ale w tysiącu
podtekstów, znaczeń zaprzecza sobie. Tak wygląda moment wyjściowy.
Drzwi języka teatru otwierają się; praca nasza powoli wyzwala się
z przymusowego mozołu; wszystko staje się lekkie, jasne, dające
radość stwarzania. Czujemy, że powodzenie zaczyna nam sprzyjać.
Drogę do powodzenia stanowi zwykle jedna, dwie decyzje, wybór w gąszczu
cisnących się atrakcyjnych rozwiązań, czyli eliminacja pomysłów oraz poczucie
konieczności artystycznych rozwiązań.
Stąd blisko do tego, co nazywamy stylem. Przeanalizujmy,
co nam się udało zrobić dobrze. Zobaczymy, że styl zawsze jest
funkcją tematu. Styl nie narzuca się materii, on się
z niej wyłania. Styl to prawda myśli. Co to oznacza w
praktyce? Owe dwie decyzje, wybór tych a nie innych szczegółów -
szczegół jest wszystkim. Powoli dochodzimy do własnej metody postępowania
w naszej pracy teatralnej. Tworzymy system na użytek tylko
jednorazowy dla tego a nie innego tekstu. Konstatacja: teatr jako
zabawa i jako forma ekspresji.
____
Popularne w środowisku dzieci i młodzieży rozmaitego
rodzaju konkursy recytatorskie dają możliwość poczynienia
obserwacji, co do zwodniczości
wśród wielu instruktorów- nauczycieli poglądu, że jest
to forma artystycznej aktywności bardzo łatwa. Wystarczy podsunąć
uczniowi wiersz, a resztę załatwi wdzięk i świeżość
wykonawcy. Iluż nieporozumień, artystycznych
i pedagogicznych porażek, konfliktów na forum telewizji
kablowej byłem świadkiem. Wszystko - z braku tego minimum świadomości
warsztatowej zmuszanych do tej pracy pedagogów, zamknięcia w sobie
odwagi instruktora- artysty. Tak. Artysty!
RECYTACJA
- kategoria artystyczna domaga się od pracującego z młodym
wykonawcą -
respektowania pryncypiów sztuki. Postępowanie nasze winno na celu
mieć zawsze kreację, a
nie pamięciowy mozół.
____
„Muchy samochwały” Marii Konopnickiej
to uroczy pełen, finezji, nawiązujący do najlepszych tradycji
wymagającego humoru, wiersz.
Wybór został zaakceptowany. Już na etapie pierwszego
czytania, rozmów, przeglądania budowy graficznej zapisu - pojawiają
się pierwsze intuicje realizacyjne.
____
Zostawiamy sam tekst na
potem. Zaczyna się najciekawszy etap pracy dla tekstu bez
tekstu- poszukiwanie owej tonacji recytatorskiej utworu.
____
Źródłem poezji jest obserwacja. Jakże irytujące są tak
często zamierzone symbolizmy. Dostrzeżony w wierszu koloryt
lokalny sytuacji, postaci, cech charakteru, światopoglądów, życiowych
dążeń domaga się swoistego upostaciowienia. To zadanie, najważniejsze
na drodze do odkrycia
recytatorskiego, realizuje się w formie wariacji na tematy
sytuacji podpatrzonych w otaczającym życiu bądź przez odwoływanie
się do obrazów życia utrwalonych w pamięci
i emocjach aktorów. Kierunek obserwacji musi tematycznie być
użyteczny w realizacji wiersza. A więc ogląd świata owadów.
Muchy są dostępne doświadczeniu życiowemu młodzieży. Z
zebranego materiału obserwacyjnego wybieramy przykłady będące
potem wyjściem do artystycznego przetwarzania, to znaczy
poszukiwania znaków, teatralnych ekwiwalentów rzeczywistości:
·
Lot
muchy. Leci przez pokój. Siada na krześle.
·
Dwie
muchy dobijają się do okna jakby chciały wyjść przez szybę, na
wolność- wszyscy doznają uczucia niezwykłego dramatyzmu tej
sytuacji. Analogia do losu ludzkiego.
·
Muchy
jedzące miód. Praca łapek- charakter gestu- rytm tej czynności.
·
Ruch
owadów, różnice wynikające na
przykład z zagrożenia.
·
Walory
dźwiękowe- osobliwa muzyczność.
Praca
na tym materiale obserwacyjnym wymaga szukania języka
pozatekstowego, odkrywania podtekstów, drugiej warstwy słowa.
Przede wszystkim:
·
Unikać
ilustracji tekstu.
·
Unikać
tautologii gestu.
___
Pod
strukturą wiersza odkryto niezależny rytm
(much jako postaci), wrażliwość i fantazję rytmiczną, który na
użytek recytacji można pogłębiać przez inne sztuki, na przykład
muzykę. Posłużymy się utworami muzyki programowej:
·
„Lot
trzmiela” Rimskiego-Korsakowa.
·
„Karnawał
zwierząt” – „Łabędź” –
Saint-Saensa.
Postępowanie
jest następujące:
·
Słuchanie
(kilka razy, bez komentarza).
·
Swobodne
wyrażanie usłyszanego utworu przy pomocy ruchu narzuca rytm wyobraźni,
subtelny nastrój o charakterze emocjonalnym, uszlachetnia ruch ciała,
które staje się wiernym wyrazicielem uczuć.
___
Rytm utworu literackiego jest wyznacznikiem drugiej ważnej
jakości - nastroju, atmosfery.
W tych dwóch cechach realizuje się bezpośredniość recytowanego
tekstu.
___
Materiał obserwacyjny (Muchy) służy do skomponowania
szeregu etiud, zabaw o
charakterze improwizacyjnym. Wreszcie przechodzimy do poszukiwania
ekwiwalentów słownych, brzmieniowych dla wybranych elementów
ruchowych. Efekt może być fantastyczny. Treść słowa wiersza pogłębia
się o nowy wymiar, zyskuje przestrzeń i nową tonację. Kreuje się
nieoczekiwana rzeczywistość. A to za sprawą wynalazku koniecznego
artystycznie detalu, który
zaczyna dominować. Styl? Zaczynamy panować nad wierszem.
___
Młodzież się uczy, jak nieporównywalnym zwierciadłem
życia jest sztuka.
___
W latach siedemdziesiątych w Opolu podczas Konkursów
Zapalonej Świecy pojawiły się próby uzupełniania recytacji
środkami pozasłownymi. Odkryto nowe możliwości interpretacji
poezji i prozy. W ruchu
recytatorskim dopiero w latach dziewięćdziesiątych została
stworzona nowa kategoria - wywiedzione ze słowa. Trafnie zastosowane środki wzbogacające
tekst literacki na scenie nie są na pewno:
·
ilustracją
·
tautologią
·
odgrywaniem
To
wzbogacanie czy poszerzanie możliwości prezentacji recytatorskiej
osiąga się przez użycie:
·
rekwizytu,
nieoczekiwanego przedmiotu
·
muzyki
·
zaskakującej
kompozycji przestrzeni gry
·
wyrazistej
kompozycji gestu
·
ruchu
scenicznego, tańca
·
światła,
koloru
·
kostiumu
___
Można śmiało powiedzieć, że w tej kategorii wszystko
jest dozwolone - pod jednym wszakże warunkiem: konieczności.
Wtedy tylko ów wywiedziony, czy znaleziony element stać się może
artystycznym ekwiwalentem tego co w tekst jest wpisane jako jego
istota. Nowe nastroje, nowe znaczenia, nie ujawniające się podczas
czytania. Przyjmując pozycję niezależną tworzy coś
w rodzaju kontrapunktu, wizualnego akompaniamentu do tekstu.
____
Recytator. Wybiera do realizacji wiersz Mirona Białoszewskiego
„Wchodząc wychodząc”. Na scenie pojawia się z
metrowym, średniej grubości sznurkiem. Rekwizyt ten pełni funkcję
partnera, pomaga aktorowi w budowaniu specyficznego dialogu. Słowa
wiersza komentowane są przez grę ze sznurem, który w zależności
od kontekstu przybiera na się nieprzewidywalne role: pępowiny,
krawatu, stuły ślubnej, kajdanek, wreszcie sznura wisielca. Dzięki
takiemu zabiegowi wykonawca osiągnął przejmującą wizualność,
wywiedzioną z wiersza Białoszewskiego,
pokazując zamiar poety, czyli wielkość i mizerię ludzkiego
losu...
____
Recytatorka. Tworzy nową jakość na podstawie tekstu
informacyjnego, regulaminu konkursu recytatorskiego. Fenomenalny
pomysł. Co jest elementem pozatekstowym? W przypadku jej
prezentacji przywołanie sytuacji życiowej, ujętej w dramatyczną
sekwencję- skecz, który opowiada o fakcie podjęcia przez
wykonawczynię decyzji o udziale w konkursie, właśnie w kategorii
wywiedzione ze słowa. Liczy się tylko tu i teraz, choć czas
przeszły zabawnie przywoływany jest co chwila. I nagle pod koniec
występu okazuje się, że byliśmy świadkami nowej formy
opowiadania, opowiadania na scenie.
____
Montaigne mówi, że nasza zdolność rozumowania nadaje się
do każdej materii i w
każdej materii może się wypowiadać. Potraktujmy naszą wspólną
pracę z młodymi ludźmi jako okazję, okazję wszelkiego rodzaju
do poznania i rozważania rzeczywistości. Jeżeli trafimy na
przeszkodę łatwą do przeskoczenia próbujmy ją tym bardziej, jeżeli
okaże się zbyt wysoka na naszą miarę trzymajmy się blisko niej,
lecz tak, aby nie zrobić sobie krzywdy, biorąc pod uwagę rozwagę
działania i nasze skromne, bo ludzkie możliwości. Z takiej
przeszkody będziemy mogli czuć się najdumniejsi.
Przypis
1
MARIA
KONOPNICKA:
MUCHY
SAMOCHWAŁY
U
chomika w
gospodzie
Siedzą muchy
przy miodzie.
Siedzą, piją koleją
I z
pająków się
śmieją.
Podparły się
łapkami
Nad pełnymi
kuflami.
Zagiął chomik
żupana,
Miód dolewa
do dzbana.
Żebyś,
kumo, wiedziała,
Com
już sieci
narwała,
Com
z pająków
nadrwiła,
To
byś ledwo
wierzyła !
Moja
kumo jedyna,
Czy
mi pająk
nowina ?
Śmiech,
doprawdy, mnie bierze...
Pająk...
Także mi
zwierzę !
Żebyś,
kumo, wiedziała !
Trzem
pająkom bez
mała,
Jak
się dobrze
zasadzę,
Trzem
pająkom poradzę
!...
Moja
kumo kochana !
(
Chomik ! Dolej do
dzbana !)
Moja
kumo jedyna,
Czy
mi pająk
nowina ?
Prawi jedna, to
druga,
A tu
z kąta
coś mruga...
Prawi czwarta
i piąta,
A coś
czai się
z kąta.
Pająk ci
to, niecnota,
Nić – tak długą
– namota !
Zdusił muchy
przy miodzie
W chomikowej
gospodzie
|
|