Od
zabaw
dramatycznych
ku wyrażaniu siebie i komunikacji
___________________________________________________
Tradycyjna szkoła często określana mianem „szkoły
milczenia" (mów, kiedy cię pytają), tłumi u uczniów
potrzebę komunikowania się, wyrażania siebie, ujawniania własnych
zainteresowań, poglądów czy wątpliwości. Edukacja w
reformowanym systemie oświaty wymaga od nauczyciela spełnienia
wielu warunków, wśród których jest również poszukiwanie nowych
metod porozumiewania się z uczniami.
Musimy mieć świadomość,
że twórczość, spontaniczność,
autentyczność, troska o
innych, zdolność do miłości, tęsknota do prawdy to istniejące
w zarodku możliwości, a zadaniem wychowawcy jest pozwolić, pomóc
czy też zachęcić młodego człowieka do urzeczywistnienia i
zaktualizowania tego, co istnieje
w zarodku. Sprzyjające warunki mają szansę zaistnieć, gdy
w szkole / świetlicy, internacie.../ pojawi się „inny
nauczyciel”. Różnie jest on w literaturze określany /facylitator,
inspirator /, ostatnio coraz częściej animator. Jego rola powinna
polegać nie tylko na nauczaniu /choć przekazywanie faktów jest też
zadaniem ważnym/, lecz przede wszystkim na stwarzaniu właściwych
warunków do aktywizacji uczniów: rozbudzania w nich ciekawości,
chęci poznawania, rozwinięcia umiejętności uczenia się, w tym
samodzielnego opanowywania materiału. Wychowanie kreacyjne nie
polega na ćwiczeniach i treningach. Jego istotą jest - jak słusznie
zauważyła R. Miller
- "ingerencja w
powstawanie samego potencjału rozwojowego, tworzenie nowych
kompetencji i sprawności,
nowych zdolności, zainteresowań i dążeń, przekształcanie
potrzeb niższego rzędu w potrzeby wyższego rzędu".
Moje doświadczenia aktorskie w grupie Teatru STOP,
a także kilkuletnia działalność instruktorska w
teatrze małych form potwierdzają, że nauczyciel może
pomagać uczniom w opanowywaniu umiejętności ekspresyjnych i
innowacyjnych poprzez wykorzystanie rozwijającej się w naszym
kraju metody dramy.
Techniki dramowe mogą być obecnie wartościowym sposobem pracy zarówno
w działaniach integracyjnych klas młodszych, jak również w
nauczaniu blokowym starszych klas szkoły podstawowej, gimnazjum czy
liceum.
Termin drama - zapożyczony z języka angielskiego - określa
„techniki
teatralne wykorzystywane do celów edukacyjnych".
Podejmowanie roli, improwizowanie i cały bogaty zestaw środków i
strategii mogą być wykorzystane do nauki różnych przedmiotów
oraz przygotowania do pełnienia ról społecznych. W ostatnich
latach zauważa się powolną ewolucję w rozwoju dramy od metody
pomocniczej w nauczaniu języka polskiego, poprzez nauczanie innych
przedmiotów do dram o charakterze społecznym,
etycznym - jako samodzielnie tworzonych sytuacji edukacyjnych dla zaspokojenia
potrzeby młodzieńczej ekspresji, wyrażania swoich poglądów i
siebie we wspólnym działaniu dramowym. W takim też kontekście
sytuuję własną propozycję warsztatów dramowych. Zaproponowany
przeze mnie w autorskim programie
pięciodniowy cykl zabaw, ćwiczeń
i gier dramowych został
skonstruowany tak, aby jednoczyć sferę fizyczną, psychiczną,
duchową i społeczną ucznia. Główne pojęcia tego programu, to:
integracja odczuć i myślenia, poczucie własnej tożsamości
oraz samoświadomość. Podstawą zajęć jest wspomaganie rozwoju
dziecka (uczestnika) poprzez zwrócenie jego uwagi na samego siebie
i na własne możliwości, a dzięki temu zwiększanie poczucia własnej
wartości. Sprzyja temu tworzona przez prowadzącego (animatora)
atmosfera zajęć: dobrowolność udziału bez ocen
i rywalizacji, akceptacja i szacunek ze strony
innych osób. W ostatnim dniu zajęć zapraszamy do siebie
przyjaciół, aby przedstawić im improwizowane przedstawienie -
nietypowe, bo pokazywane tylko raz. Wybrane scenki, jakie powstają
w czasie tygodnia wspólnych zajęć, zostają połączone tak, aby
przedstawić istotne dla uczestników problemy ze szkolnego
życia. Dla podkreślenia inności realizowanych przeze mnie
zajęć w ostatnim dniu wprowadzam określenie "twórcza
drama". Zdaję sobie sprawę, że takie zestawienie może budzić
sprzeciw, bo czy drama może nie być twórcza?
Pojęcie to zostało jednak oficjalnie zaaprobowane przez
pedagogów dramy
dla określenia specyficznego procesu tworzenia improwizacji
(przedstawienia improwizowanego). Dialog jest tworzony przez
uczestników (aktorów) bez względu na to, czy treść jest wzięta
z dobrze znanego opowiadania czy
jest to wymyślona fabuła. Tekst nie jest
zapisywany ani zapamiętywany. Za każdym graniem opowieść
staje się bardziej szczegółowa i lepiej zorganizowana, ale w swej
naturze pozostaje improwizacją
i nigdy z założenia nie jest przeznaczona dla widowni, co
nie wyklucza możliwości spotkania z publicznością życzliwą
(wychowawca, rodzice, zaproszeni przyjaciele). Uczestnicy są raczej
prowadzeni (animowani) niż reżyserowani,
a celem prowadzącego jest optymalny rozwój grających.
Drama jako metoda pedagogiczna wyrosła z praktyki ludzi
teatru, łączących pasje artystyczne z pedagogicznymi. Przenieśli
oni do praktyki pedagogicznej terminologię z tej dziedziny sztuki.
Jest to przyczyną wielu kłopotów i niejasności w nazewnictwie.
Zresztą nawet w Anglii - uważanej za kolebkę dramy - istnieją
jej różne odmiany. „Jedni
nauczyciele prowadzą ćwiczenia, zabawy i gry dramowe, inni
opracowują spektakle teatralne, a jeszcze inni pełną dramę”.
Od kilku już lat stosuję techniki dramowe w pracy
z dziećmi i młodzieżą (w tym z osobami głuchymi, z
lekkim upośledzeniem umysłowym). Zajęcia te organizowane były między
innymi w słupskim Ośrodku
Teatralnym RONDO.
Z równym powodzeniem wykorzystuję je również na zajęciach
ze studentami i nauczycielami.
Obserwacja negatywnych zmian zachodzących w polskiej
szkole podstawowej zainspirowała mnie przed kilkoma laty do
poszukiwania innych metod i form pracy z dziećmi. Wciąż brakuje
takich sposobów wychowawczego oddziaływania, które odpowiadałyby
najnowszym osiągnięciom myśli pedagogicznej, traktującej rozwój
ucznia w sposób całościowy. Konieczne jest podejście
holistyczne. Rozwój ciała bez rozwoju umysłu lub rozwój emocji
bez norm etycznych może stworzyć więcej problemów niż ich rozwiązać.
Wzbogacić kogoś można tylko poprzez skoordynowane oddziaływanie,
mające na celu wyzwalanie wszystkich jego utajonych możliwości.
„Człowiek, który staje
się bardziej kompetentny w
sprawach społecznych, może być groźny dla innych, jeżeli jego
normy etyczne nie zostaną jednocześnie podniesione na wyższy
poziom. Podobnie człowiek, który pogłębia swoje doznania
religijne, może stać się obojętny na cierpienia innych, jeśli
jednocześnie nie wzrośnie jego wrażliwość interpersonalna”.
Współczesna szkoła wciąż ma tendencję do rozwijania każdej
z tych funkcji osobno.
Pisząc ten artykuł, chciałam zwrócić uwagę na wartości
płynące z wykorzystywania w
procesie edukacji technik teatralno-dramowych.
Współcześnie zatracono ich właściwy
sens. Wykorzystywane są
w większości tylko przez polonistów, a doskonale sprawdzić mogłyby
się w bibliotekach, świetlicach,
internatach. Prowokacyjnie użyta przeze mnie nazwa ostatniego dnia
warsztatów - "twórcza drama"- ma zwrócić uwagę na coś
więcej niż dramę, a jeszcze nie teatr w pełnym tego słowa
znaczeniu. Ma za zadanie przypomnieć założenia uznanych twórców
teatrów szkolnych (L. Komarnicki
czy J. Dorman)
i uświadomić nam, że pewne metody są wciąż aktualne, wymagają
tylko dopasowania do nowych warunków rzeczywistości
szkolnej.
Tak popularna współcześnie w polskiej literaturze
drama nie znajduje wielu
zwolenników wykorzystywania
jej w praktyce. Być może przyczyna tkwi w samym pojęciu, które
ma wiele definicji, co skutecznie utrudnia zrozumienie istoty zajęć.
Być może nauczycielom potrzebne jest wsparcie w postaci
przypomnienia, że mają prawo dokonywać innowacji i własnej
interpretacji pewnych technik dla konkretnej grupy. Proponowane
przeze mnie warsztaty dramowe
„5x5" są właśnie tego przykładem.
Wielki Słownik Oksfordzki definiuje dramę jako „sztukę
teatralną, sztukę dramatyczną, serię zdarzeń o charakterze
dramatycznym”; definiuje ją jako dramatyczną, gdyż jest
„przekonywająca,
teatralna i zastanawiająca”. Starożytni Grecy używali słowa
drama w trochę innym znaczeniu, rozumiejąc ją jako przeżywanie i
właśnie w tym kontekście analizuję znaczenie tego pojęcia
dla rozwoju dziecka. „Dobra drama dla mnie jest stworzona
z myśli, słów i gestów wymuszonych podczas drogi do, bądź
w jej trakcie, albo wyłaniających się ze stanu desperacji”
- pisał Kenneth Tynan w Deklaracji,
definiując dalej sztukę teatralną jako
„uporządkowaną sekwencję wydarzeń, która prowadzi jedną bądź więcej
osób biorących w niej udział do sytuacji problemowej
(desperackiej), która musi zawsze być wytłumaczona i powinna być,
jeśli to możliwe, rozwiązana”.
Z pewnością te dwa zdania są ważne dla zrozumienia istotnej
natury dramy. Jeśli nauczyciela rzeczywiście interesuje rozwój
osobowości powierzonych wychowanków, powinien stwarzać jak najwięcej
sytuacji, które prowokują ucznia do bycia aktywnym, do osobistego
zaangażowania intelektualnego i emocjonalnego. To właśnie drama w
sensie pobudzania i uwalniania energii dziecka może być
niezmiernie cennym środkiem dydaktycznym. Nie jest to jednak w pełni
zrozumiałe dla tych nauczycieli, którzy własne doświadczenia z
dramą wiążą jedynie z
powstaniem skończonego produktu - przedstawienia, a energia
uczestników kierowana jest z reguły jedynie na osiągnięcie
artystycznych efektów pokazu. Wkład dramy w rozwój dziecka
spychany jest na plan drugi. Z pewnością należy stwarzać
okoliczności, sprzyjające powstawaniu przedstawień, doprowadzaniu
tej pracy do końca, prawdopodobnie
z publicznością, ale małą
i życzliwą, lecz nie wolno przeoczyć tego, że właśnie
samo tworzenie dramy jest niezwykle istotne dla rozwoju dziecka.
Dlatego nie powinniśmy być zainteresowani samym efektem finalnym,
lecz tym, co do niego prowadzi - jego przeżywaniem. Właściwie
prowadzone zajęcia dramowe, zakończone improwizowanym
przedstawieniem ( jeśli taka jest potrzeba uczniów) dla wybranych
przyjaciół, z pewnością
wzmocnią wartość przeżycia. Zadaniem nauczyciela jest
wykorzystanie dramy według własnych potrzeb i możliwości,
a więc jak najbardziej jest wskazane wykorzystanie jej również
w pracy teatru szkolnego, użycie jej w taki sposób, który
najbardziej pomoże w wyzwaniu, jakim jest zachęcenie dzieci do
rozwijania własnych zainteresowań. Wiele ćwiczeń, gier czy
odpowiednio dobranych technik dramowych może pomóc młodym ludziom
w rozwiązywaniu problemów związanych z kreowaniem postaci w
przedstawieniu teatralnym.
Cel zajęć dramowych nigdy
się nie zmienia, zmieniają się jedynie czynności, w miarę
jak dziecko dojrzewa. U najmłodszych dominuje potrzeba zabawy (która
jest prawdziwą pracą), potrzeba poznawania legend,
baśni i prawdziwych zdarzeń rozgrywających się wokół
nich, które jednocześnie mogą stanowić inspirację do tworzenia
ich własnych „sztuk teatralnych". W literaturze określa
się to mianem zabaw
dramatycznych, w których dziecko bada swój własny wszechświat,
naśladując zachowania i cechy charakteru tych, którzy je otaczają.
Jest to jedna z pierwszych jego prób ekspresji w formach
dramatycznych, nie może być ona jednak mylona z dramą lub
interpretowana jako przedstawienie. Zabawa dramatyczna jest z natury
fragmentaryczna, istnieje tylko przez chwilę. Nawet jeśli jest
powtarzana, nie ma charakteru próby. Jest ona raczej powtórzeniem
twórczego przeżycia dla odniesienia radości z samego faktu
tworzenia.
Właściwie trudno określić moment, w którym zabawa
dramatyczna przekształca się w bardziej skomplikowaną grę dramową.
Zostało stwierdzone, iż gra
dramatyczna pomaga dziecku rozwinąć się od istoty czysto
egocentrycznej do osoby zdolnej do dzielenia się
i kompromisów. W zabawie dramatycznej dziecko tworzy swój własny
świat, w którym ujarzmia rzeczywistość. Używa świata
wyimaginowanego do rozwiązywania prawdziwych problemów życiowych,
z którymi do tej pory nie było sobie w stanie poradzić. Dziecko
powtarza, ponownie odgrywa i przeżywa te doświadczenia. Przy
zapewnieniu odpowiedniego miejsca, wyposażenia i atmosfery, w której
dziecko czuje się wolne i może swobodnie wyrażać siebie, zabawa
dramatyczna staje się naturalnym i zdrowym przejawem ludzkiego
rozwoju. Dziecko może bowiem naśladować dorosłych, jest zachęcone
do intensywnego odgrywania sytuacji życiowych, do dramatyzowania
związków i przeżyć, do
wyrażania swoich najistotniejszych potrzeb, do uwalniania tłumionych
impulsów, do odgrywania ogólnie przyjętych ról,
do prób rozwiązywania problemów i eksperymentowania z
rozwiązaniami.
Wraz z postępującym rozwojem psychicznym dziecka jego
aktywność osiąga wyższy stopień, przybiera nowe formy, bogaci
się jakościowo. Stopniowo, w miarę rozwoju orientacji w otaczającym
świecie, aktywność dziecka przechodzi w świadomą celu twórczość.
Na tym etapie można już mówić o zabawie
twórczej, która jest syntezą dotychczasowej działalności
dziecka, syntezą absorpcji świata i wyrażania siebie, a więc połączeniem
życia wyimaginowanego i
życia rzeczywistego. Zdaniem psychologów brak takich zabaw grozi
dziecku zaburzeniami psychicznymi, brakiem
równowagi i zagubieniem samego siebie. Ważna jest taka
organizacja zabaw twórczych, w których dzieci mogłyby wykazać dużo
własnej inwencji. Jest to możliwe, gdy dziecko zaczyna już uogólniać
przyjęte na siebie role (będąc w roli policjanta dziecko nie
przedstawia rzeczywistego policjanta, jakiego zna czy widziało na
ulicy, lecz „policjanta w ogóle", znajdującego się w
określonych stosunkach z innymi ludźmi).
Bycie w określonej
roli
wymaga od dziecka umiejętności wyodrębnienia w człowieku czy
przedmiocie, którego rolę gra, charakterystycznych cech, tylko im
właściwych. To wyodrębnienie i uogólnienie dokonuje się właśnie
w trakcie tworzenia roli. Działanie w roli innego człowieka, utożsamianie
się z nim stwarza możliwość głębszego zrozumienia
sytuacji i oceny postępowania.
Termin odgrywanie ról, używany w działaniach
edukacyjnych odnosi się zawsze do przyjmowania ról, mających
szczególne znaczenie dla uczestnika zajęć. Należy jednak dodać,
że celem proponowanych warsztatów dramowych ( zabaw, ćwiczeń i
gier) czy też teatru
szkolnego nie jest rozwiązywanie indywidualnych, emocjonalnych lub
też społecznych problemów (tym zajmuje się psychodrama i
socjodrama prowadzona przez specjalistów), choć niewątpliwie pośrednio
mogą takie funkcje pełnić. Odgrywanie ról jest dla ucznia
tym, czym dla dziecka jest zabawa dramatyczna. Wydaje się,
że granie jest na swój sposób przedłużeniem zabawy
dramatycznej. R. Courtney pisze wręcz „zabawa,
granie i myśl są ze sobą powiązane. Są mechanizmami, za pomocą
których jednostka testuje rzeczywistość, pozbywa się lęków
i opanowuje swoje środowisko. Zabawa jest zasadniczym
instrumentem rozwoju. Bez zabawy nie ma normalnego życia
kognitywnego u dorosłych,
zdrowego rozwoju życia uczuciowego i pełnego rozwoju siły woli”.
Wprowadzone w tym artykule pojęcie twórczej dramy (creative
drama) w literaturze anglojęzycznej funkcjonuje od 1977 roku, za
sprawą Children's Theatre Association
of America. Jest bardzo bliskie
mojemu - jako instruktora teatralnego i pedagoga - rozumieniu
dramy, w przeciwieństwie
do funkcjonującego w polskiej literaturze terminu, który jest utożsamiany
przede wszystkim z dramą jako metodą pomocniczą w nauczaniu
innych przedmiotów (język polski, języki obce, historia).
Twórcza drama
jest często określana zamiennie jako tworzenie
zabawy (play making). Jest to możliwe, ponieważ oba pojęcia
odnoszą się do dramy nieformalnej,
która jest tworzona przez uczestników. Jak sugeruje nazwa -
tworzenie zabawy - działanie to wybiega poza zakres i cele sztuki
dramatycznej. Może ono wykorzystać opowieść, która ma początek,
środek i koniec. Z drugiej strony może badać, wyrażać lub
rozwijać idee i uczucia poprzez grę dramatyczną. Zawsze jednak
jest to drama improwizowana. Dialog jest tworzony przez uczestników
(aktorów) bez względu na to, czy treść jest wzięta z dobrze
znanego opowiadania, czy jest to wymyślona fabuła. Tekst nie jest
zapisywany ani zapamiętywany. Za każdym graniem opowieść staje
się bardziej szczegółowa i
lepiej zorganizowana, ale w swej naturze pozostaje improwizacją.
W miarę jak dziecko dorasta, a jego zdolność wysławiania
się rośnie, zmniejsza się potrzeba
odgrywania sytuacji, a zwiększa się
zapotrzebowanie na jej planowanie. Zaczyna liczyć się także
forma opowiadania. Chociaż w dalszym ciągu dzieci używają własnych
słów oraz własnych gestów, aby wyrazić emocje wyzwolone przez
opowiadanie, wyraźnie obserwuje się dążność do bardziej umiejętnego
organizowania przedstawianego materiału. Jest to moment, w którym
przekraczamy barierę z tak zwanej strony nieformalnej na formalną.
Zostaje jakby rzucone wyzwanie, aby nie tylko czuć, ale także umieć
przekazać myśli, uczucia i przeżycia drugiej osobie. Wydaje
się, że najpierw skłaniamy
dzieci, aby czuły i pojmowały, a następnie, żeby uświadomiły
sobie swoją wiedzę, by wreszcie skierować je w kierunku jasności
ekspresji, aby nie tylko odgrywały swoje pomysły, lecz umiały je
organizować. I zapewne właśnie w tym
tkwi aspekt edukacyjny działań ucznia - aktora, osiągany
przez połączenie spontanicznej twórczości
z określoną dyscypliną języka teatru. Dla młodego człowieka
jest to również atrakcyjny sposób rozwijania i doskonalenia
kompetencji komunikacyjnych.
Przedstawiając możliwości wykorzystywania dramy w
procesie edukacji, pragnę ustosunkować
się do relacji dramy i teatru szkolnego. We współczesnej polskiej
szkole dzieci bardzo rzadko mają możliwość uczestniczenia w zajęciach
dramowych. Dlatego rozpoczynając pracę w teatrze szkolnym lub kole
dramatycznym, powinny
rozpoczynać od dramy. W teatrze szkolnym aktorem jest uczeń, a
naszym celem jest i tu wspomaganie jego rozwoju, a nie produkcja
sztuki za wszelką cenę. Jeśli dzieci wcześniej nie miały okazji
nauczyć się wyrażać własnych uczuć i myśli w zabawach i grach
dramowych, nie będą w stanie interpretować proponowanych przez
nauczyciela tekstów. Takie wyzwanie powinno nadejść, gdy będą
gotowe, aby je przyjąć. Musimy również mieć świadomość, że
siedmiolatek może nie być jeszcze gotowy, aby interpretować sądy
innych ludzi, gdy tymczasem siedemnastolatek
zdecydowanie powinien to robić. Czy więc sztuka w teatrze szkolnym
ma być wzięta z książki, czy stworzona z własnych doświadczeń
dzieci, zależy nie od przekonań nauczyciela, lecz od umiejętności
i potrzeb uczestników. Nie jest to problem nowy, bowiem już w 1922
roku J. Cierniak (redaktor naczelny "Teatru Ludowego")
zainicjował fachową dyskusję na temat sceny szkolnej. W tym samym
czasie Lucjusz Komarnicki stworzył w prywatnym gimnazjum żeńskim
w Warszawie tzw. laboratorium teatralne, w którym „gra,
raczej improwizatorska, odbywała się po niewielkiej liczbie prób,
jednak bez szkody dla tekstów, bo te były albo bardzo łatwe
(niewielkie utwory: wiersze, pieśni, montaże), albo stanowiły
dzieło wykonawców. Komarnicki zrywał więc z wielkim repertuarem
oraz tradycją naśladowania przez uczniów aktorów
zawodowych.
(...)Twierdził, że
zadaniem pedagoga - reżysera
jest stworzenie uczniom możliwości zaspokajania ich artystycznych
potrzeb poprzez odzyskanie tego, co utracili porzucając zabawy
dziecięce, podczas których następowało wyładowanie się
wrodzonego popędu do dramatyzacji”.
Inny uznany twórca
teatru dziecięcego, J. Dorman wielokrotnie podkreślał, że
teatr dzieci nie jest szkołą aktorstwa, lecz terenem życia,
na którym szczególnie swobodnie można się bawić i rozwijać.
„Teoretyczny punkt wyjścia
p. Dormana - pisał S. Szuman
- który traktuje teatr dziecięcy w szkole powszechnej jako formę przejściową
między zabawą iluzyjną, a
nadbudowującymi się na tym wyżyciu formami teatru szkolnego, uważam
za bardzo trafny. Realizacja teatru zabawy przez dzieci w tej
formie, jaką miałem sposobność oglądać, również mnie
przekonuje, jako że chodzi w tym nie o efekt dla widza, lecz o przeżycia
i osiągnięcia dzieci, dające im swoisty, a ważny teren
rozwojowych możliwości”.
Jak widać, zagadnienia związane z
wykorzystywaniem technik
teatralnych jako środka wspomagającego rozwój osobowości są wciąż
aktualne i należą do problemów dyskutowanych w ciągu niemal całego
naszego stulecia. Dzięki temu pojawiały się też różne
koncepcje i określenia funkcjonowania teatru dziecięcego:
teatr samorodny - jako
miejsce swobodnej ekspresji dziecka (por.
Budzyński, Cierniak)
czy zabawa w teatr
(Dorman). Te bardzo interesujące refleksje i praktyczne osiągnięcia
wspomnianych osób nie zdołały jednak wyeliminować czy ograniczyć
skłonności wychowawców
i zespołów szkolnych do naśladownictwa teatru zawodowego,
które niestety pozostało aż do dziś.
Proponowane przeze mnie
warsztaty dramowe
niewątpliwie łączą się z założeniami teatru samorodnego czy
zabawy w teatr. Może tym razem jednak nowe pojęcie, jakim
jest drama - nie związana bezpośrednio z teatrem, a z zabawą,
spontanicznością, twórczością - sprawi, że nauczyciele
zrozumieją istotę wspomagania
rozwoju osobowego dziecka właśnie poprzez przeżywanie właściwie
organizowanych sytuacji dramowych (także teatralnych).
Zdaniem G. Boltona
tyle jest sposobów prowadzenia zajęć dramowych, ilu jest
nauczycieli. Zauważalna różnica polega jedynie na używaniu
innych technik i akcentowaniu innych elementów. Pozostają jednak
wspólne cele w edukacji dramowej, do najważniejszych zalicza się:
Ø
pomaganie
uczestnikom w zrozumieniu siebie samych i świata,
w którym żyją;
Ø
pomoc
w zrozumieniu, kiedy należy lub nie należy przystosować się do
otaczającego świata i jak to zrobić.
Zainteresowanie światem rozwija się u dziecka wcześniej
niż chęć poznania siebie. Wraz
z upływem lat wykazuje
ono coraz więcej zaciekawienia samym sobą i własnymi reakcjami,
dlatego tak ważne jest stwarzanie w procesie edukacji sytuacji
sprzyjających nabywaniu przez ucznia
umiejętności:
Ø
poznawania
siebie;
Ø
oddziaływania
na swoje otoczenie;
Ø
podporządkowania
mu się, gdy zachodzi taka potrzeba (samokontrola i poznawanie zasad
współżycia w zespole);
Ø
współtworzenia
wraz ze swoim otoczeniem określonych wartości.
Nikt z ludzi nie żyje w pustce społecznej i dlatego ani
człowiek w ogóle, ani konkretna jednostka nie mogą być rozumiane
jedynie na podstawie analizy wyposażenia i funkcjonowania ich ciała
i psychiki, lecz muszą być one analizowane z punktu widzenia
konkretnego życia, jakie prowadzą. Wagę tego spostrzeżenia
potwierdza pojawienie się w literaturze przedmiotu pojęcia drama
rozwojowa (developmental drama).
Zajmuje się ona badaniem wzorców rozwojowych w ludzkiej grze.
Drama jest aktywnym pomostem między światem wewnętrznym a
otoczeniem. Rozwój ten jest obserwowany w trakcie wzajemnie oddziałujących
na siebie płaszczyzn osobowej i kulturowej. Badania te zazębiają
się z innymi dziedzinami: z psychologią i filozofią na płaszczyźnie
osobowej oraz socjologią i antropologią na poziomie kulturowym.
Pomimo udziału tych pokrewnych dziedzin, centrum zainteresowania w
badaniach nad dramą rozwojową stanowi zawsze akt dramatyczny.
Zainteresowanie rozwojem osobowym ucznia poprzez
przyswajanie umiejętności teatralnych i improwizacyjnych spowodowało,
że uznano dramę za precyzyjne narzędzie nauczania, które
funkcjonuje lepiej, kiedy jest postrzegane jako część procesu
uczenia się i kiedy jest mocno osadzone w całości programu
nauczania. Drama nie jest więc już uważana za kolejną formę
edukacji artystycznej lecz wyjątkowy instrument nauczania, istotny
nie tylko w rozwoju języka, ale również
nieoceniony jako metoda zgłębiania innych obszarów
tematycznych, w których najważniejsze będzie nie szkolenie aktorów,
lecz rozwijanie ludzi. I tu pojawia się szczególne wyzwanie dla
nauczyciela.
W dramie nauczyciel w pewien sposób cierpi na odwrócenie
jego zwykłej roli, roli tego, który wszystko wie najlepiej.
Zazwyczaj to on zna z góry odpowiedź na każde zadane pytanie.
W dramie jest inaczej. Nauczyciel może mieć więcej doświadczenia
życiowego, z którego czerpie, ponieważ żyje dłużej, ale kiedy
dochodzi do interpretacji pojęć, punkt widzenia dziecka liczy się
bardziej niż nauczyciela. Dziecko często nie ma możliwości odwoływania
się do doświadczeń, bowiem ono odkrywa pewne rzeczy dopiero
poprzez sytuacje tworzone w scenkach dramowych i tu oferuje
nauczycielowi swój punkt widzenia, a ten pokazuje swój. Żaden z
nich nie będzie dobry lub zły. Każdy punkt widzenia
będzie inny, ponieważ ludzie są różni. Przyjęcie roli
przyglądającego się przewodnika dla wielu nauczycieli okazuje się
zbyt trudne. W toku swojego wykształcenia
nabyli przekonania, że to oni zawsze muszą wiedzieć
najlepiej. Prowadzenie zajęć dramowych wymaga od nauczyciela
zmiany nastawienia i zejścia z piedestału. W literaturze
określa się ten stosunek
jako drogę partnerską. W moim przekonaniu jest to szczególna
umiejętność patrzenia na młodego człowieka z uwagą
i zaangażowaniem, z pewnego rodzaju pokorą. Ten szczególny
związek pomiędzy nauczycielem, oferującym
dzieciom swoje własne doświadczenie
i dziećmi, oferującymi swojemu nauczycielowi ich własne,
świeże spojrzenie na otaczające je rzeczy, przynosi ogromną
korzyść obydwu
stronom. Tylko taka sytuacja uwalnia dziecko, tj. pozwala na
wniesienie całego siebie, a nie tylko osobowości, której oczekuje
nauczyciel. Tworzy się wówczas serdeczna więź, atmosfera
swobody, jakiej prawdopodobnie nauczyciel nie może uzyskać występując
w roli wszystkowiedzącego, a
także pewna intuicyjnie odczuwana dyscyplina. To wzajemne
szanowanie i zaufanie do siebie zachęca dzieci do większej dojrzałości,
odwagi w wysławianiu się i wyrażaniu własnych opinii, a także
do bardziej realistycznego podejścia do świata ludzi dorosłych.
Wzmaga samowiedzę, troskę o innych, integrowanie się i umiejętność
reagowania w świeży sposób na każdą nową sytuację.
W świetle powyższych spostrzeżeń możemy zaryzykować
twierdzenie, że im wcześniej i wszechstronniej włączymy sztukę
dramy w proces edukacji dziecka, tym głębszy i trwalszy będzie
jej udział we wspomaganiu rozwoju
jego osobowości. Zdaniem H. Reada
wychowanie przez sztukę ma sprawić, że człowiek będzie
umiał żyć w sposób spontaniczny i twórczy. Ma umożliwić mu
osiągnięcie harmonii życia zmysłowego, uczuciowego i
intelektualnego. Ta harmonia została zachwiana w świecie współczesnym,
stąd potrzeba szczególnego kształtowania strony uczuciowo-wyobrażeniowej.
H. Read porównuje człowieka do ptaka, którego lot odbywa się za
pomocą jednego skrzydła. Aby lot ten był naprawdę
harmonijny, trzeba połączyć odrębne elementy natury człowieka:
intuicję i intelekt, wyobraźnię i rozumowanie. W imię tych
postulatów powinna nas zainteresować edukacja poprzez dramę,
bowiem harmonię lotu zapewnić może tylko sztuka, narzędzie
integralnego rozwoju wszystkich sił młodego człowieka.
Machulska H. (1997):
Drama - jej istota, techniki i strategie. W:
H. Machulska,A. Pruszkowska,
J. Tatarowicz,
Drama w
szkole podstawowej. Lekcje języka polskiego w klasach 4-6.
Warszawa, s. 9
Dziedzic A., Pichalska J., Świderska E. (1992):
Drama na lekcjach języka
polskiego w szkole
średniej. Warszawa, s. 11
Zob. Maksymowicz L. (1999): Możliwości
terapeutycznego oddziaływania zabaw teatralnych na dziecko.
W: M. Kielar-Turska,
B.
Muchacka /red./, Stymulująca
i terapeutyczna funkcja zabawy.
Kraków oraz Gliniecki M., Maksymowicz
L. (red.), Teatr a
dziecko
specjalnej
troski.
Słupsk 1999
Mann J., Otto H.A. (1981):
Potencjał człowieka.
W: K. Jankowski (red.), Psychologia
w działaniu. Warszawa, s. 22
Budzyński W. (1922): Teatr
bajek. „Teatr Ludowy", nr 3; Cierniak J. (1927): Nasz cel i nasze drogi. „Teatr Ludowy", nr
1
Bolton G. (1984): Drama as Education: An
Argument for Placing Drama at the Centre of the Curriculum.
London
|
|