Teatr
w procesie terapii i wychowania -
wprowadzenie
____________________________________________
Po raz trzeciraz mieliśmy możliwość spotkać się w ramach seminarium
i warsztatów teatralnych zorganizowanych przez Słupski Ośrodek
Kultury - tym razem w ramach projektu Scena teatru dla życia.
Autorzy projektu nie ukrywają, że inspiracją do podjęcia
tego problemu był wcześniej opisany przez Lecha Śliwonika „teatr dla życia”, rozumiany przez autora jako „wykorzystywanie
teatralnych metod pracy oraz możliwości tkwiących w produkcie teatralnym (spektaklu) dla osiągnięcia założonych
celów w dziedzinach nieartystycznych a społecznie istotnych;
edukacji, resocjalizacji, rehabilitacji, psycho i socjoterapii. Drugoplanowość zadań artystycznych nie wyklucza
osiągnięcia poziomu wysokiej sztuki (przykład - światowe sukcesy
Olsztyńskiej Pantomimy), ale nie stanowi celu głównego. Można by
powiedzieć, że w tym przypadku teatr (praca teatralna) najbardziej
się odrywa od sztuki i zbliża do życia”.
Lech Śliwonik od wielu lat towarzyszy działaniom z tego
obszaru, jest bowiem przekonany o rosnącym znaczeniu i o konieczności
wprowadzania ich do społecznej świadomości. Podkreśla przy tym
szczególną rolę prowadzących zajęcia, wyróżniając w tym
zakresie tych, którzy kiedyś sami uczestniczyli (tworzyli) w
teatrze alternatywnym. „Nie
jest dziwne - pisze autor - że z tego niewielkiego świata
wyszło tak wielu zatroskanych o cudze losy. Bo właśnie ten teatr
legitymował się zawsze szczególną wrażliwością społeczną”.Przywołany cytat, to kolejny dowód na to, iż teatr sprzyjać
może rozwojowi człowieka - uczestniczącego w roli widza, jak i
samego twórcy teatralnych działań. Będąc o tym również
przekonani, ponownie zaprosiliśmy do udziału w dyskusji tych, którzy
zawodowo są lub byli związani z twórczością teatralną, by
zechcieli podzielić się własnymi refleksjami na temat roli teatru
w życiu współczesnego człowieka. Zachęcaliśmy również do
zabrania głosu w dyskusji młodzież licealną, studentów, a także różnych innych uczestników biorących udział w szeroko
rozumianej edukacji teatralnej.
Przypomnijmy, że współcześnie terminem terapia posługuje się
medycyna, psychologia czy socjologia, określając nim: „system
działań stosowanych nie tylko wobec osób chorych, ale także
jednostek o zaburzonym rozwoju lub poszukujących rozwiązań
sytuacji trudnych, również w stosunku do osób pozostających w
obrębie patologii społecznej, a więc dotkniętych nałogami,
pozbawionych wolności, objętych głębszymi wykolejeniami,
objawiających cechy zaawansowanej psychopatii”.W takim rozumieniu terapia obejmować będzie różnego
rodzaju oddziaływania, jak psychoterapię, socjoterapię, reedukację,
kompensację, korekcję.
Teatr wychodzi naprzeciw ludziom szczególnie potrzebującym pomocy
(chorym, niepełnosprawnym, więźniom...), wkracza w obszary
dewiacji społecznych i, co ciekawe, okazuje się efektywnym środkiem
terapii przez sztukę. „Cóż
to jest teatr? - pyta i odpowiada R. Barthes - Rodzaj maszyny
cybernetycznej. Będąc w stanie spoczynku, maszyna ukryta jest za kurtyną. Kiedy się ją
natomiast odsłoni, zaczyna wysyłać pod naszym adresem szereg
przekazów. Swoistość tych przekazów polega na tym, że płyną
jednocześnie, a jednak w różnych rytmach. W pewnym momencie
spektaklu odbieramy równocześnie sześć, siedem informacji (płynących
z dekoracji, kostiumu, oświetlenia, umiejscowienia aktorów, ich
gestów, mimiki i słowa), ale jedne z tych informacji trwają (np. dekoracja), podczas gdy inne krążą
(słowa, gesty). Mamy więc do czynienia z prawdziwą polifonią informacyjną. I to jest właśnie teatralność”.
Poprzez porównanie teatru do maszyny cybernetycznej podkreślony
został aspekt wytwarzania i przedstawiania znaczeń. Zakres i siła komunikowania w teatrze
zwiększają się dzięki obrazowości przekazu. Język obrazowy
najczęściej posługuje się metaforą, a „emocjonalność
wiążąca się z mechanizmem metaforyzacji, która jest podstawą
tworzenia i odbioru przenośni, wyjaśnia siłę oddziaływania tego
rodzaju komunikatu. Uczucia motywują do działania, pogłębiają
proces rozumienia, utrwalają zapamiętywanie”.
Komunikaty niewerbalne odgrywają tutaj znaczącą rolę. Treści
mogą bowiem docierać do osób chorych, niepełnosprawnych
intelektualnie, z łatwością odbierają je również dzieci. W
teatrze, podobnie jak w terapii, odbywa się przekaz nieograniczony
żadnymi ramami konwencji czy możliwościami percepcji. To, co
najistotniejsze i dotąd nieznane staje się możliwe do przekazania
i przeżycia.
Zdajemy sobie sprawę, że i tym razem, zabranie głosu w dyskusji
nie będzie łatwe - jak zawsze, kiedy mowa o teatrze. (...)
trudno bowiem wyrazić opisem coś, co jest żywe, zmienne,
zjawiskowe i często jednorazowe. Wszelkie próby zapisania działań
teatralnych pozostawiają niedosyt, są naskórkowe, skrajne i prowadzą często do przekonania, że teatr daje się uchwycić w
słowa. A przecież to częściowa tylko prawda i wcale nieoczywista”.Tym bardziej dziękujemy wszystkim Autorom, którzy podjęli
się trudu opisania własnych doświadczeń teatralnych.
Lucyna Maksymowicz &
Mirosław Gliniecki
|
|